Początek
Odszedł. Zostawił bliskich, rodzinę, codzienność, myśli. Odszedł i zostawił samego siebie. Nie czuł. Stał w miejscu. Cos może jednak czuł?
Gdzieś głęboko w sobie, zamknięte przed całym światem. Pamiętał złość, ogromną złość w sobie. Pamiętał jak w chwilach bezsilność, gwałtownie i z wielką siłą wypuszczał trochę gniewu, żeby nie zwariować. Niestety... krzywdził wtedy albo otoczenie albo samego siebie... To wszystko zostało w nim głęboko. Jest gdzieś tam, prawie na dnie, pokryte nowszymi emocjami, świeżymi uczuciami przejściowej radości, bólu, furii, bezsilność, ogromnego strachu i lęku.... To tylko część o której tutaj pisze. Nie zna Was. Nie wie jakie oczy to przeczytają. Nie wie co się kryje w oczach po drugiej stronie.